Wrogów będziemy wieszać
  • Maciej PieczyńskiAutor:Maciej Pieczyński

Wrogów będziemy wieszać

Dodano:   /  Zmieniono: 
Z Artiomem Skoropadskim, rzecznikiem Prawego Sektora rozmawia Maciej Pieczyński

Maciej Pieczyński: Urodził się pan w Moskwie. Jak to się stało, że Rosjanin został rzecznikiem Prawego Sektora, który w Rosji jest organizacją nielegalną?

Artiom Skoropadski: Po pierwsze, urodziłem się w Rosji, studiowałem w Moskwie, ale moja mama jest Ukrainką. Po drugie, wcale nie jest tak, że członkami partii Prawy Sektor mogą być tylko Ukraińcy…

Macie opinię szowinistów…

To rosyjska propaganda! W batalionach Prawego Sektora walczą ludzie najróżniejszych narodowości i wyznań. Są Ukraińcy, Rosjanie, Gruzini, Czeczeńcy, Polacy, Szwedzi, Amerykanie, Żydzi, Ormianie, prawosławni, katolicy, muzułmanie. Podobnie jak Stepan Bandera uważamy, że niezależnie od pochodzenia i religii każdy, kto popiera ideę niepodległej, zjednoczonej Ukrainy, jest naszym sojusznikiem. Z kolei każdy, kto sprzeciwia się tej idei, jest naszym wrogiem. Prezydent Janukowycz, Natalia Witrenko i lider komunistów Petro Symonenko to przykłady etnicznych Ukraińców, którzy szkodzą ukraińskiej nacji. 

Prawy Sektor promuje jednak ideę nacjokracji, a więc władzy narodu ukraińskiego w państwie…

Zgadza się, dobro narodu ukraińskiego jest dla nas najważniejsze, ale przedstawiciele innych nacji mają według nas takie same prawa jak etniczni Ukraińcy, o ile nie są szkodnikami. Sam jako Rosjanin z pochodzenia jestem na to żywym dowodem. Nigdy nie prześladowali mnie ukraińscy nacjonaliści. Byłem za to represjonowany przez reżim Janukowycza jeszcze jako dziennikarz zajmujący się organizacjami prawicowymi. Przez wiele lat pracy w ukraińskich mediach zdążyłem wyrobić sobie zdanie o tym, kto jest nad Dnieprem uczciwy, a kto nie. Dlatego też gdy wybuchła rewolucja, nie miałem wątpliwości co do tego, która siła polityczna jest mi najbliższa. Znałem chłopaków, którzy tworzyli Prawy Sektor, i wiedziałem, że tylko oni są w stanie zatrzymać rosyjską agresję. Pokazaliśmy już podczas walk na ul. Hruszewskiego w Kijowie, jak można walczyć z faszystowskim reżimem Janukowycza. Daliśmy też przykład walki z najeźdźcą, tworząc pierwszy batalion ochotniczy. 

Nazwał pan dzisiejszych Rosjan „ogłupioną hołotą”…

Rosjanie całkiem zgłupieli od faszystowskiej kremlowskiej propagandy. Ci ludzie nie są winni tego, że się w Rosji urodzili, ale tego, że poddają się tej propagandzie. A przecież tam jest dostęp do Internetu, można z łatwością dotrzeć do przekazu innego niż oficjalny, tymczasem większość ogląda państwową telewizję i wierzy w te wszystkie brednie… (...)

fot. Danil Shamkin/NurPhoto/Getty Images

Cały wywiad dostępny jest w 34/2016 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także