Żyrinowski: NATO was nie obroni
  • Maciej PieczyńskiAutor:Maciej Pieczyński

Żyrinowski: NATO was nie obroni

Dodano:   /  Zmieniono: 
Z Władimirem Żyrinowskim, rosyjskim politykiem, liderem Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji rozmawia Maciej Pieczyński

Maciej Pieczyński: Czy to prawda, że Władimir Żyrinowski mówi głośno to, co prezydent Putin myśli, ale czego nie mówi z uwagi na poprawność polityczną?

Władimir Żyrinowski: Jestem przewodniczącym opozycyjnej frakcji parlamentarnej. Często krytykujemy politykę wewnętrzną rządzących. Oczywiście w pewnych sprawach nasze przekonania i przekonania obecnej władzy są jednak tożsame. I to jest normalne. Mamy np. wiele wspólnego, jeśli chodzi o pomysł na politykę zagraniczną. Proponujemy rozwiązania idące w podobnym kierunku, tylko jeszcze bardziej radykalne. A ta opinia, którą pan przytoczył, jest tylko dowodem na zbieżność części moich poglądów z poglądami obecnej władzy. Zresztą jeśli ja proponuję jakieś działania, a potem stają się one faktem, to nie oznacza, że działam w czyichś interesach, to tylko oznacza, że moje prognozy często się sprawdzają.

Najważniejsze hasło w pańskim programie politycznym brzmi: „Bronić Rosjan”. Kto im obecnie najbardziej, pańskim zdaniem, zagraża?

Na części naszego terytorium powstały niepodległe republiki. Wciąż jednak żyje tam ludność rosyjska. Rosjanie mieszkają tam od zawsze, a obecnie są prześladowani. Mam na myśli m.in. państwa bałtyckie. Tylko część naszych rodaków dostała tam paszport i obywatelstwo, a tysiące pozostałych władza traktuje jak ludzi gorszego sortu. Ukraińcy bombardują rosyjskojęzyczny Donbas. Nieprzyjaźnie traktowano Rosjan na Kaukazie i w Azji Środkowej. Prześladowanie Rosjan trwa już co najmniej od 25 lat! Czterdzieści lat temu odbywałem służbę wojskową w Gruzji. I już wtedy, w czasach sowieckich, Rosjanie stamtąd stopniowo wyjeżdżali, bo panowały tam prawdziwie antyrosyjskie nastroje. Dopóki funkcjonował twardy reżim Związku Sowieckiego, dopóty ta agresywna rusofobia była powstrzymywana. Już wtedy nas obrażali, ale po cichu. Pamiętam, że kiedy przyjeżdżałem np. do Rygi, Łotysze patrzyli na mnie i na moich rodaków nieprzyjaznym wzrokiem, a za plecami szeptali do nas: „Okupanci!”. Słowo „Rosjanie” nie mogło im przejść przez gardła, dlatego nazywali nas „okupantami”. (...)

fot. SPUTNIK/EAST NEWS

Cały wywiad dostępny jest w 38/2016 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także